Wroclawskie Morsy

tomek.k

Maraton jajcarski okazał się bardzo trudnym ze względu na świeży śnieg, który po udeptaniu zrobił się bardzo śliski. Wiem po sobie, że ukończenie go wymagało ode mnie silnego samozaparcia, bo nogi odmawiały posłuszeństwa. Tylko siłą woli przesuwałem się do przodu czekając na koniec męczarni.
Byliśmy podczas maratonu jajcarskiego najliczniej reprezentowanym klubem biegowym, bo aż 6 naszych przedstawicieli pojawiło się na starcie Smile

W najbliższą niedzielę biegniemy znowu w Dębnie - stolicy polskiego maratonu. Ja i Andrzej będziemy reprezentowali nasz klub podczas tego maratonu.

Trzymamy wszyscy kciuki za udany start Andrzeja i ustanowienie przez niego rekordu życiowego. Jest duża szansa, że podniesie poprzeczkę bardzo wysoko.
ANDRZEJ - POWODZENIA !!!!!!!!!!!!!!!

asia

No i trzymalismy kciuki i prosze jaki efekt-Andrzej gratulacje!
Very Happy

Andrzej7

Razem z Tomkiem reprezentowaliśmy Wrocławskie Morsy w 40 Maratonie w Dębnie.
Dębno było łaskawe, wybiegałem nową życiówkę na królewskim dystansie 3:17:48 Wink

A Tomek na luzie ukończył maraton z czasem 3:28:56.
Dziękuje za trzymane kciuki !!!
Tomku dziękuje za super wyjazd mundurowym autobusem Wink

wiesiek_k01

Gratulacje dla Was Andrzeju i Tomku za występ godny wrocławskich morsów.
Jestem dumny, że reprezentuję te same barwy klubowe.

tomek.k

Dziękuję bardzo za gratulacje. Najbardziej nalezą się one Andrzejowi który jak sam napisał wyżej wybiegał super życiówkę.
Maraton bardzo udany i bardzo przyjemny. Co prawda organizator chciał uatrakcyjnić trasę i kręciliśmy się po mieście co mi osobiście nie odpowiadało, ale cała reszta bez zarzutów. Ja bezpośrednio po biegu zamorsowałem w potoku, który przepływa przez centrum Dębna przy którym została ustawiona meta maratonu. Moja kąpiel nie umknęła uwadze spikera, który skomentował to słowami: ciekawe co powie na to lekarz po powrocie z maratonu do Wrocławia "
Dla nas wszystkich reprezentowanie Klubu Wrocławskich Morsów to powód do dumy. Mnie najbardziej cieszy, że tworzymy fajną zgraną grupę ludzi których łączy wspólna pasja i zamiłowanie do biegania.
Już niebawem kolejny start, czyli Orlen Maraton. Jestem przekonany, że dla wszystkich start będzie udany.
Pozdrawiam Wszystkich.

tomek.k

Czy znajdą się chętni na sobotni poranny trening na górce w lasku osobowickim? Planuję pojawić się koło górki o godzinie 7.30 i popracować nad siłą biegową.
Później oczywiście morsowanie i zebranie walne.
Kto chętny niech się odezwie, zawsze to raźniej w kilka osób polatać po lesie Very Happy

Andrzej7

Przyjadę parę minut po 8 ;D
Tylko że mam w planie zrobić jakiś crossik w zmiennym tempie ;D
Do zobaczenia ;D

tomek.k

Obóz treningowy trwa.
Pozdrawiamy wszystkich ze schroniska Odrodzenie na przełęczy karkonoskiej.
Trenujemy w składzie Andrzej i ja Smile

Karkonosze przywitały nas wczoraj deszczową pogodą, ale nie przeszkodziło nam to w treningu. Ja zdobyłem Śnieżkę co dało w sumie 18,5km, Andrzej zrobił krótszy trening.
Dzisiaj od rana padało, ale ok. 10.00 pogoda poprawiła się i ruszyliśmy w kierunku Śnieżnych Kotłów. Tam zastaliśmy mgłę, wiatr i deszcz Smile

Wróciliśmy na przełęcz i Andrzej trenował swoje 200m, ja natomiast zbiegłem do Przesieki i wbiegłem z powrotem na przełęcz do schroniska.
Dzisiaj w nogach już 21km, Andrzej 16,5km. Popołudniu drugi trening. Biegniemy do Przesieki pod wodospad wykąpać się Smile

Może ktoś z morsów dołączy do nas pod wodospadem? Byłoby miło Smile

wiesiek_k01

Miło się czyta Waszą relację z pobytu w Karkonoszach.
Bieganie, zimne kąpiele i relaks po treningu. To jest to czego potrzeba aby być zdrowym i w dobrej kondycji.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę nieco lepszej pogody aby treningi przynosiły pełną satysfakcję.

tomek.k

Dziękujemy Wiesiu za pozdrowienia. Szkoda, że nie ma Cię tutaj z nami.
Wczorajszy dzień zakończyliśmy zbiegiem do Przesieki pod wodospad i kąpielą. Dało nam to w sumie po całym dniu, 37km u mnie i 32 u Andrzeja.
Dzisiaj zrobiliśmy jeden dłuższy trening łącząc bieg z podejściami. Ruszyliśmy z Przełęczy na Szrenicę, dalej Hala Szrenicka, wodospad Kamieńczyka, rozdroże pod Kamieńczykiem, schronisko po Łabskim Szczytem i dalej przez Przekaźnik po trasie maratonu karkonoskiego do przełęczy karkonoskiej. Wyszło tego 30km z różnica wysokości na samych podejściach ok. 1600m.
Jutro dzień odpoczynku od ostrego biegania. Mamy w planach marsze połączone z fotografowaniem.
Na szczęście pogoda już lepsza. Dzisiaj więcej słońca, ale za to silny wiatr, który przegonił chmury i mgły.
Pozdrowienia dla Wszystkich Morsów z pięknych Karkonoszy Smile

tomek.k

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Tak kąpaliśmy się pod wodospadem, bo morsowaniem tego nazwać już nie można. Woda ciepła jak w wannie Smile

wiesiek_k01

O kurczę! Ale sympatycznie miło wyglądacie w tej wannie. Zazdroszczę nieco Wam tych atrakcji.
Ja tymczasem biegam po nizinnej osobowickiej górce.
Samemu trochę tam nudno.
Jutro mam wieczorne służbowe spotkanie z klientami. Zapowiada się niesportowy trening.
Życzę Wam kolejnego udanego dnia i pozdrawiam morsowo.

tomek.k

Wczorajszy dzień był dniem odpoczynku. Wędrowaliśmy tylko po górach robiąc fotki. Pogoda dopisała, więc zdjęcia powychodziły całkiem fajne.
Dzisiejszy dzień miał być dniem ostrego treningu, ale w moim przypadku plany uległy zmianie. Musiałem wrócić do Wrocka i dopiero popołudniu przyjechałem z powrotem na Przełęcz. Andrzej wykorzystał ten dzień i zrobił trening biegowy na Śnieżkę i z powrotem. Były plany na popołudniowy trening, ale leje tutaj od południa i to ostro, a mgła taka, że widać na 2m.
Mamy nadzieję, że jutro będzie lepiej i zrobimy ostre długie wybieganie.

[link widoczny dla zalogowanych]
To jedna z naszych fotek. Pewnie niektóre morsy poznają to miejsce z zimną wodą Laughing

wiesiek_k01

Piękna fotka. No cóż we Wrocławiu też się popsuła pogoda ale dopiero około godz. 19.00 Wtedy właśnie byłem w połowie połówki na naszych wałach, kiedy zaciągnęły ołowiane chmury i zaczęło mocno padać.
Jutro wybieram się z córką na stadion olimpijski. Będziemy tam biegać test Coopera. Nie cierpię takich krótkich biegów, ale wiem że i takie są potrzebne dla rozwoju formy.
Trzymajcie się chłopy i do zobaczenia mam nadzieję w niedzielę na kolorowych jeziorkach.

tomek.k

Obóz treningowy niestety skończył się i trzeba było wrócić do pracy. Siedzę w pracy i wspominam wspaniały pobyt w Karkonoszach. Mimo iż pogoda nas nie rozpieszczała, plan treningowy został wykonany. Miejmy nadzieję, że zaowocuje podczas najbliższego biegu w Bieszczadach.
Fajnie byłoby, gdybyśmy mogli taki obóz zorganizować większą grupą i mam nadzieję, że następnym razem tak właśnie będzie.
Pozdrawiam Wszystkich i już zachęcam do wzięcia udziału w kolejnym przedsięwzięciu treningowym. Nie muszą to przecież być sami biegacze. Można spędzić również cudownie czas w górach spacerując i delektując się widokami Smile